wtorek, 15 maja 2012

Szwajcarska szkoła wspinania

Steinbruch koło Wimmis
Pojechaliśmy wczoraj wieczorem do odległego od nas o jakieś 50 km rejoniku wspinowego. Jest to dawny kamieniołom, więc bywa krucho. Tym niemniej nieduża odległość od domu, krótkie podejście i w sumie fajne, wymagające i długie drogi powodują, że jeździmy tam czasem, kiedy nie możemy poświęcić za dużo czasu na wspinanie.

Razem z nami dotarła na miejsce gromadka dzieci z panem instruktorem bądź opiekunem. Najpierw ów pan głosem Helgi opowiadał dzieciom o zasadach, po czym jego podopieczni rozpierzchli się po rejoniku. Zaczynam sobie powoli kształtować teorię, że Szwajcarzy wychowują swoich wspinaczy na twardych obywateli. Jeden z chłopców próbując dojść do pierwszego ringa dwa razy przyglebował z hukiem na plecy, co niespecjalnie zrobiło wrażenie na panu opiekunie. Następnie pan opiekun asekurował innego chłopca, który przy zjeżdżaniu ściągał ekspresy. Miał trochę problemów ze ściągnięciem najniższego, ponieważ pan nie bardzo miał ochotę na podejście do ściany. Za to poradził chłopcu,żeby czegoś się przytrzymał, on da mu luz i ekspres da się wypiąć. Szczęśliwie chłopiec trzymał się mocno... I tak dalej... Kiedy postanowiliśmy wracać, na parkingu spotkaliśmy rodzica, który czekał na swoją pociechę. Zapytał, czy dzieci jeszcze się wspinają. Powiedzieliśmy, że owszem i jak do tej pory wszystkie są całe i zdrowe. Nie jestem pewna, czy zrozumiał, co mieliśmy na myśli :-)



Kiedy zobaczyłam tę wczorajszą szkółkę, powoli zaczęłam rozumieć, czemu obrazki jak na zdjeciu po prawej nie są niczym nadzwyczajnym (ponieważ zdjecie nie jest powalającej jakości - wspinający się prowadzi i jest to droga raczej na jego limesie - na każdym przelocie bierze blok i koniec końców nie udaje mu się dojść do góry).



Do tego przypomniało mi się jak dwa razy dostaliśmy od zjeżdżających drogą Szwajcarów bez ostrzeżenia liną po głowie - z czego raz przy prowadzeniu. Jakiś czas temu Bob wybrał się ze znajomym w góry. Kiedy z planowanej przez nich drogi dobiegł język szwajcarski, natychmiast zmienili plany :-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz